Relacja z wyjazdu do Rosji

W dniach 20-24.10.2011r. przebywaliśmy na Białorusi i w Rosji.
W czasach powszechnego, bezkrytycznego zapatrzenia na Zachód, pomysł podróży z młodzieżą na Wschód, szlakiem cmentarzy i nieodkopanych jeszcze dołów śmierci, w których swój spoczynek znaleźli Polacy wydawał się mało rozsądny. Zwyciężyło poczucie obowiązku wobec ofiar a także zaproszenie O. Ptolemeusza ze Smoleńska i Prezes Domu Polskiego Rościsławy Tymań na inaugurację Dni Kultury Polskiej. Więc wyruszyliśmy…
Rozpoczęliśmy, jak zwykle mszą św. w intencji naszej podróży, pomordowanych na Wschodzie i ich oprawców. Granicę z Białorusią przekroczyliśmy szczęśliwie i bez większych problemów. Nowogródek przywitał nas chłodnym, ale rześkim powietrzem. Białoruska przewodniczka, Pani Ludmiła, oprowadziła nas po mieście, przybliżając jego historię. To, że dzieciństwo spędził tam Adam Mickiewicz, wiedzieliśmy z podręczników szkolnych. Świetnie wyposażone w pamiątki po Wieszczu muzeum oraz Kurhan usypany na jego cześć, klimatyczne Jezioro Świteź, dało nam możliwość dotknięcia historii. Wielkim przeżyciem było wysłuchanie relacji Siostry Nazaretanki o błogosławionych jedenastu Siostrach z Nowogródka, które oddały życie za uwięzionych przez hitlerowców mężczyzn. Chociaż zostały zamordowane skrycie, pamięć o nich pozostała. Wielkim wyróżnieniem dla nas był koncert pieśni Maryjnych, jaki daliśmy w barokowym kościele św. Michała, obok którego dawniej mieściła się szkoła Mickiewicza. Po koncercie przekazaliśmy proboszczowi tamtejszej parafii maskotki, słodycze i podręczniki szkolne.
Drugi dzień podróży upłynął w cieniu Kuropat. Jeszcze w autobusie pracownik katowickiego IPN Marek Węgrzyn oraz pilot Adam Barański uświadomili nam ogrom ofiar, które zostały podstępnie i okrutnie zamordowane i zakopane w lesie na obrzeżach Mińska. Obecne władze białoruskie nie są zainteresowane wyjaśnieniem mordów. Prawdopodobnie swoje życie zakończyli tam również Polacy z tzw. „Białoruskiej Listy Katyńskiej”. Szacuje się, że nawet do 150-250 tys. ofiar pochowanych jest w Kuropatach. Przy wejściu do lasu przywitał nas napis: ”Tu w masywie leśnym Kuropaty znajdują się szczątki masowych represji z lat 1937-1941. Pamięć o nich będzie żyła naszych sercach.” Ludzie z własnej inicjatywy stawiają drewniane krzyże w różnych miejscach lasu. Na wzgórze prowadzi aleja krzyżowa. Ponieważ nie wolno stawiać pomników, na stojącym w najwyższym punkcie dużym kamieniu ktoś wymalował oblicze Matki Boskiej Kuropatskiej i innych świętych. Tam zawsze świecą się znicze. Mszę św. na szczycie niedaleko kamienia, przy krzyżu postawionym przez Polaków, poświęciliśmy ofiarom a także refleksji dotyczącej braku miłości i tego konsekwencjom. Towarzyszył nam odgłos zbijanych kolejnych krzyży przez rosyjskie Stowarzyszenie Memoriał i przedstawicieli opozycyjnej partii białoruskiej. Kilka dni później odbyła się tam manifestacja opozycyjna.
Zbliżając się do granicy rosyjskiej poznaliśmy ciekawą historię Smoleńska. Słuchając prelekcji historyka IPN oraz oglądając film „Las katyński” wchodziliśmy w tragiczną historię polskich oficerów, którzy decyzją Stalina zostali zamordowani i wrzuceni do dołów śmierci. Późnym wieczorem (cały dzień kierując się na Moskwę) przybyliśmy do Smoleńska. Wcześnie rano swoje pierwsze kroki skierowaliśmy w okolice lotniska Siewiernoje, gdzie 10.04.2010r. zginęło 96 osób udających się na uroczystości 70 rocznicy zbrodni katyńskiej. Nasza modlitwa za zmarłych poprowadzone przez ks. Daniela, poranna mgła, brzoza do której wbiło się skrzydło samolotu, biało-czerwone wieńce, znicze, kamień ze zmienionym przez Rosjan napisem, krzyż postawiony przez Rodziny Katyńskie, w oddali nadłamana brzoza, która stanęła na drodze samolotu… to wszystko złożyło się na podniosły nastrój. Trochę zburzyły go dwa nieoznakowane stojące obok samochody, z których w pewnym momencie wyłonił się funkcjonariusz milicji, legitymując naszego pilota.
Bardzo szybko zwiedziliśmy przepiękny Sobór Zaśnięcia Matki Bożej z niezwykłym ikonostasem, po czym udaliśmy się do parafii Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Czekali już tam na nas proboszcz O.Ptolemeusz OFM oraz przedstawiciele Domu Polskiego w Smoleńsku. Uczestniczyliśmy w mszy św. , wzruszającym montażu słowno-muzycznym przybliżającym Bł. Jana Pawła II, po którym daliśmy koncert pieśni patriotycznych. Wzruszenie obecnych Polaków było ogromne. Przekazaliśmy papier do ksero, maskotki, zegarki, słowniki polsko-rosyjskie, lekarstwa oraz zebraną przez uczniów ZSS nr 1 w Limanowej i chórzystów kwotę przeznaczoną na potrzebny w kościele projektor. Szybko pożegnaliśmy się z gospodarzami i wyruszyliśmy do głównego celu naszej podróży – Katynia. Po drodze obowiązkowo zatrzymaliśmy się na stacji kolejowej w Gniezdowie.
Nie da się przybrać w słowa naszych przeżyć. Pomogła nam wspólna modlitwa. W ciszy leśnej dojmująco zabrzmiał dźwięk dzwonu….. Indywidualnie rozeszliśmy się leśnymi alejkami, wzdłuż tysiąca tabliczek z nazwiskami zamordowanych, zadumaliśmy się nad dołami śmierci. W skupieniu wracaliśmy do autobusu. Wieczorem wróciliśmy do motelu a następnego dnia o godz 5.00 (3.00 czasu polskiego) wyruszyliśmy w drogę powrotną.
Pragnę podziękować tym, którzy pomogli nam sfinansować wyjazd: Podatnikom, którzy oddali nam swój 1% podatku, Urzędowi Marszałkowskiemu, Pani Władysławie Franczak, Firmie Tik-Tak Państwa Sukienników, Państwu Zegarskim, Tymbark MWS oraz sponsorom darów, które przekazaliśmy Polonii w Nowogródku i Smoleńsku: dzieciom SP i Gimnazjum nr 1 w Limanowej, Firmie Tik-Tak Państwa Sukienników, Firmie „Kasztanek” Państwa Wygodów, Urzędowi Miasta, Urzędowi Gminy, Aptece Hygieja, Pani Halinie Matras, Państwu Zegarskim, Pani Kazimierze Wrona